Strony

niedziela, 26 stycznia 2014

ROZDZIAŁ 7

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Otworzyłam lekko jeszcze zaspane oczy. Poczułam mocny zapach męskich perfum.. Zaraz. Męskich ?
Obróciłam się i obok ujrzałam chłopaka leżącego plecami do mnie. W pierwszej chwili wystraszyłam się. Kto to był ? I co ja tu robiłam ? W obcym mieszkaniu. Zaczęłam przyglądać się osobie obok. Włosy. Kręcone loki. No tak, teraz wszystko by się zgadzało. Po wczorajszym wieczorze zasnęłam w aucie Harry'ego. Przywiózł mnie do swojego mieszkania. Tylko cały czas próbuje odpowiedzieć sobie na pytanie. Czy do czegoś doszło ? Sądząc po tym, że miałam na sobie tylko bieliznę, tak. Ale mimo, że chwilami był dupkiem nie zrobiłby by mi nic. Chyba...
Nudziło mi się, więc wstałam i wyszłam z sypialni. Zaczęłam zwiedzać mieszkanie. Nie było duże ale na jedną osobę było dość wystarczające. Właśnie. Dlaczego mieszka sam ? Chciałabym wiedzieć.
Weszłam do salonu. Wielka kanapa na środku pokoju, na przeciwko niej wisiał telewizor, a po lewej stronie był kominek.
Całkiem przytulnie. Wzięłam koc, który leżał na fotelu, usiadłam na nim i włączyłam telewizor. Była 6:22. Nic ciekawego o tej godzinie nie będzie leciało. Włączyłam pierwszą, lepszą kreskówkę. Po 10 minutach czułam jak moje powieki opadają.
I tak nie miałam nic do roboty. Przymknęłam oczy i zasnęłam.

* Z perspektywy Harry'ego *
Obudziły mnie odgłosy dochodzące z salonu. Co jest ?
Wstałem i skierowałem się tam. Stanąłem osłupiały.
Telewizor był włączony a na fotelu, przykryta moim ulubionym kocem spała Lily. Była taka spokojna, słodka, piękn... Ogarnij się Styles. Nie możesz o niej tak myśleć. Jest dla ciebie nikim.
Poszedłem do kuchni brać się za jajecznicę. Chwilę potem usłyszałem jak ktoś siada przy stole. Odwróciłem się. Muszę to przyznać. Była naprawdę seksowna w tej bieliźnie.
- Cześć - powiedziałem uśmiechając się promiennie do niej
- Hej - czy ona była smutna?
- Stało się coś - spytałem
- Harry...umm czy między nami do czegoś wczoraj doszło ? Nie chce ci niczego sugerować ale jeszcze wieczorem zasypiałam w ubraniach, a obudziłam się w tym - wskazała na bieliznę
- Skąd. Ściągnąłem ci ubrania bo pomyślałem, że może ci być niewygodnie. A poza tym. Czy jeśli by się coś między nami wydarzyło to myślisz, że zakładałbym na ciebie to z powrotem ?
- Nie - zaśmiała się a ja razem z nią.
Nalałem do kubka ciepłej herbaty i postawiłem na stole.
- Jeśli nie miałabyś nic przeciwko to moglibyśmy dzisiaj pójść do wesołego miasteczka - zasugerowałem
- Ty chcesz mnie zabrać do wesołego miasteczka ? - spytała
- Tak, co w tym dziwnego ?
- Nie nic, tylko nie sądziłam, że lubisz chodzić do takich miejsc
- Zdziwiona ? - uśmiechnąłem się szeroko
- Trochę
Obróciłem się, aby nałożyć śniadanie. Ustawiłem talerz z jajecznicą przed dziewczyną i popijając herbatę obserwowałem ją.
W pewnej chwili złapała ze mną kontakt wzrokowy i wyraźnie wyglądała na speszoną.
- Czemu mi się tak przyglądasz ?
- Mam wrażenie, że przez wczorajsze wydarzenie zmieniłaś się trochę
- Zdaje ci się - spuściła wzrok na talerz
Może ma rację. Może to nie ona się zmieniła, a ja. W stosunku do niej. Wczoraj, gdy wychodziłem ze sklepu i usłyszałem jak mnie woła cholernie się przestraszyłem. Sam nie wiem czemu ale bałem się o nią. Harry co się z tobą dzieje ?
Ani się spostrzegłem, a Lily zjadła wszystko i odstawiła talerz do zlewu po czym stanęła na przeciwko mnie.
- Harry, chciałam ci podziękować
- Za co ? - spytałem zdziwiony
- Za to, że mnie wczoraj...noo wiesz...uratowałeś. Gdyby nie ty to nawet nie chce myśleć co ten facet by mi zrobił - nie mogłem patrzeć jak płaczę, dlatego czule ją przytuliłem
- Przepraszam, że tak się rozbeczałam - powiedziała lekko słyszalnie
- Nic się nie stało - gładziłem jej głowę
Odsunęła się ode mnie i stanęła na placach. Chwilę potem poczułem jej ciepłe wargi na swoich. Co ona...?
Nie mogłem w tej chwili racjonalnie myśleć. Tak cudownie całowała. Obróciłem ją i posadziłem na blacie. Delikatnie rozchyliłem jej wargi i masowałem jej język swoim. Z każdą sekundą nasz pocałunek się pogłębiał. Jeździła swoimi chłodnymi dłońmi po moich plecach przyprawiając mnie o przyjemny dreszcz. Chwyciłem jej zapięcie od stanika, lecz od razu wycofałem się by nie posunąć się do czegoś, czego mogłaby później mieć mi za złe. Po chwili oderwaliśmy się od siebie. Wpatrywałem się w jej oczy. Co to przed chwilą było ?
- Pójdę się ubrać - stanęła na podłodze i poszła do mojej sypialni.
Oparłem ręce o blat i myślałem.
O niej.
Nie mogąc tak dłużej, chwyciłem telefon i wybrałem numer Zayna.
Po trzech sygnałach odebrał.
- No siema starym co tam ?
- Musimy pogadać - powiedziałem poważnie

- Kiedy ?
- Jutro, przyjedź do mnie z samego rana, to ważne
- Jasne, będę
- Dzięki - nacisnąłem czerwoną słuchawkę i skierowałem się do łazienki, aby ubrać ubrania, które już wczoraj sobie naszykowałem.
Gdy wyszedłem, Lily czekała już przy drzwiach.
Ubrałem buty, płaszcz i wyszliśmy do mojego auta. Gdy siedzieliśmy w środku zapanowała niezręczna cisza.
Lily ją przerwała.
- Mógłbyś jeszcze podjechać na chwilę pod mój dom. Chciałabym się przebrać
- Nie ma sprawy - powiedziałem po czym wyjechaliśmy.

* Z perspektywy Lily *
- Zaraz wracam - powiedziałam w kierunku Harry'ego i wysiadłam z samochodu. Drzwi do domu były otwarte. Czyli mama była.
Zajrzałam najpierw do salonu. Nie ma nikogo.
Poszłam do kuchni i i zastałam ją przy stole.
Nie samą.
- Lily, gdzie ty byłaś całą noc ? - podeszła i mnie przytuliła
- Zostałam u Harry'ego. Było późno a on mieszka blisko kina - uśmiechnęłam się. Przybliżyła się do mojego ucha i powiedziała :
- Mam nadzieję, że do niczego między wami nie doszło - na jej słowa szybko pokręciłam głową. Odsunęła się ode mnie i podeszła do osoby siedzącej plecami do mnie. Był to mężczyzna, około czterdziestki. Wstał i podszedł do mnie.
- Poznaj Thomasa Scoota. To mój kolega z pracy - już ja wiem co się kryje za tym " kolegą ". - wypadł nam służbowy wyjazd i musimy wyjechać.
- Na ile ? - spytałam zdezorientowana
- No właśnie...na dwa tygodnie. I zastanawiamy się co z tobą zrobić
- Ze mną ?
- Chyba nie sądzisz skarbie, że zostawię cię samą w domu
- Dlaczego nie ?
- Kochanie, robię to dla twojego bezpieczeństwa. Mogłabym się zgodzić pod warunkiem, że ktoś by cię pilnował. A nie znam na razie żadnej takiej osoby, której mogłabym zaufać i powierzyć pilnowanie ciebie
- Nie jestem dzieckiem - powiedziałam z wyrzutem
- Nie zostawię cię samej po tym co się wydarzyło - uniosła głos. Przez chwilę nikt się nie odzywał. Analizowałam wszystko co mi powiedziała.
- Masz rację mamo. Kiedy wyjeżdżasz ?
- Za tydzień - powiedziała już spokojniej
- A jeśli znalazłabym taką osobę, której byłabyś w stanie zaufać ?
- Wątpię, że uda cię w tydzień kogoś takiego znaleźć. Ale jeśli jakimś cudem uda, to tak - po tych słowach przytuliłam ją z całej siły.
- Ale jeśli nie to jedziesz na dwa tygodnie do cioci Adeli na wieś - tylko nie to
- Chyba żartujesz ? A co ze szkołą ? - spytałam odsuwając się
- To tylko dwa tygodnie Lily. Nic się nie stanie - przepraszam, no ale teraz mnie wkurwiła.
- No jasne. Ja mam olać przez ciebie szkołę, bo ty chcesz się pieprzyć z obcym facetem na wakacjach - pobiegłam do swojego pokoju i zamknęłam go na klucz. Co ona sobie myślała ? Że może mnie wysyłać na wieś do ciotki, a ona sobie na wakacje wyjedzie ? Po moim trupie. Tylko komu ona by najszybciej tu zaufała ? Nie mam pojęcia.
Chociaż...

Zeszłam przebrana na dół i pociągając za klamkę krzyknęłam
- Wychodzę, nie wrócę na noc.
Trzasnęłam drzwiami i poszłam w kierunku auta Harry'ego.
Wsiadłam do niego i przymknęłam oczy.
- Coś się stało ? - spytał się
- Nie ważne
- Jak chcesz - powiedział i ruszyliśmy do Wesołego Miasteczka.

- To jest ogromne - powiedziałam patrząc na miejsce w którym się znajdowaliśmy. A było to już dziś wspomniane Wesołe Miasteczko.
- To teraz chodź, zabawimy się trochę - Harry chwycił moją dłoń i pociągnął mnie w kierunku karuzel. Stanęłam a on zrobił zdziwioną minę.
- Zabawimy ? - poruszałam znacząco brwiami. Wybuchnęliśmy głośnym śmiechem. Ponownie chwycił moją dłoń, tym razem mocniej i pociągnął w stronę zjeżdżalni?
Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że ona wjeżdżała do wody.
- No co ty Harry. Nie wejdę tam, będę cała mokra
- Oj weź przestań, chodź - ja i tak nadal byłam przy swoim. Widząc, że nie chce iść wziął mnie na ręce i siłą wsadził do zjeżdżalni.
Chciałam protestować ale poczułam jak ruszamy i po chwili runęliśmy w dół, kierując się wprost do wody. Krzyczałam ale i tak mnie nikt nie słyszał, ponieważ wszyscy wydawali z siebie okrzyki wrażenia. Chwilę potem poczułam jak moje ubrania stają się mokre.
Gdy zeszliśmy z karuzeli Harry cały czas się ze mnie śmiał.
- No hahahah Lily przestań się hahahaha już hahaha gniewać. Nie było tak źle co ? Hahahahaahah
Gwałtownie stanęłam i walnęłam go w klatę
- Taki z ciebie macho. To teraz ja wybieram gdzie idziemy
- Okej, okej.
Postanowiłam, że pójdziemy na Rollercoaster. Sama się go bałam. Wyglądał naprawdę przerażająco.
- Ty chyba sobie żartujesz, nie ? - spytał Harry. Wyglądał na śmiertelnie poważnego. Podeszłam do niego i zawiesiłam ręce na jego szyi.
- Boisz się ?
- Nie boję, po prostu od nigdy za nimi nie przepadałem - taaa
- To co ? Pójdziesz ? - poprosiłam
- Nie ma mowy - obrócił głowę.
Nachyliłam się i powiedziałam do jego ucha
- A to podziała ? - po czym namiętnie go pocałowałam.
Nie wiem co się ze mną dzisiaj dzieje. Nie ukrywam, Harry mnie bardzo pociąga.
- Jedne raz - powiedział
Z wielkim bananem na twarzy pociągnęłam go w stronę kolejki.
Po 10 minutach siedzieliśmy w wagoniku.
- Lily, boje się - powiedział, gdy wjeżdżaliśmy pod górę. Obróciłam głowę w jego stronę
- Będzie dobrze, obiecuję - posłałam mu mały uśmiech i chwyciłam za rękę. Widziałam, że był zdziwiony ale się nie odzywał.
W końcu nadszedł ten moment. Zjechaliśmy w dół a przed nami były dwie pętle do okrążenia. Przez cały czas, Harry trzymał moją dłoń. Czy on naprawdę się tak bał ?

- I co było tak źle ? - spytałam go, gdy siedzieliśmy w wagoniku na karuzeli i spokojnie jechaliśmy w górę
- Nie
- No widzisz
- Bo byłaś przy mnie ty - rozczuliłam się na jego słowa. W tej chwili miałam to gdzieś czy mówi to specjalnie, czy sam z siebie. Przytuliłam się do niego. Było mi tak dobrze.
- Harry bo mam takie pytanie
- Tak ?
- Mogłabym dzisiaj u ciebie nocować ? Wiem, że to głupie pytanie ale...
- Nie ma sprawy, przynajmniej nie będę sam w tym małym mieszkanku - uśmiechnął się - Pod warunkiem, że powiesz mi co się stało w twoim domu
- Ohh... więc mama wyjeżdża gdzieś z jakimś obcym kolesiem na dwa tygodnie a mnie chce wysłać do ciotki na wieś.
- Dlaczego nie możesz zostać w domu ? - wiedziałam, że to pytanie padnie z jego ust
- Boi się mnie zostawić samą w takim dużym domu - postanowiłam nie ingerować w szczegóły - Warunkiem żebym została jest to, że będzie mnie miał kto pilnować, ktoś komu zaufa w tydzień.
- A może ja bym spróbował ? - spytał. Wiedziałam, no wiedziałam, że będzie chciał.
- Jak chcesz to tak - po tych słowach siedzieliśmy cicho, podziwiając widoki z karuzeli.

- Proszę - Harry wręczył mi śmietankowego loda.
Podziękowałam i zaczęłam powoli go lizać. W pewnej chwili Harry zaczął się śmiać. Irytowało mnie to.
- O co ci chodzi ?
- Ubrudziłaś się i teraz tak śmieszne wyglądasz z wąsami - gdy spojrzałam w ekran telefonu, sama zaczęłam się śmiać. Próbowałam zlizać to językiem, ale mi nie wychodziło, co jeszcze bardziej rozśmieszyło Harry'ego.
- Czekaj, pomogę ci - podszedł do mnie i zaczął mnie całować. Czułam miętę, którą zaczęłam coraz bardziej lubić. Gdy skończył, otworzył mi drzwi do auta i pojechaliśmy do jego mieszkania.

- Twoja mama wie, że nocujesz u mnie ? - spytał ścieląc łóżko.
- Mówiłam, ale nie wiem czy usłyszała.
- Przebierz się w to, ja zaraz przyjdę - dał mi koszulkę i bokserki, po czym wyszedł z sypialni. Tak cudownie pachniała.
Ubrałam bokserki i położyłam się na wielkim łóżku.
Po około 5 minutach przyszedł.
- Ja będę spał w salonie. Dobranoc - chciał wyjść ale w porę go zatrzymałam łapiąc za ramię.
- Nie, chcę żebyś ze mną spał - przez chwilę nie obracał się w moją stronę. Zgaduję, że zastanawiał się czy to dobry pomysł. Po chwili namysłu obrócił się i zamknął drzwi sypialni. Zdjął koszule, spodnie i został w samych bokserkach. Jak tak można cudownie wyglądać ?
Położył się obok mnie, przykrył nas kołdrą i odwrócił do mnie plecami. Mogę przyznać, byłam zawiedziona. Ale już po chwili usłyszałam jak mówi do siebie " Mam to gdzieś " i przyciągnął mnie do swojego torsu. Byłam nieźle zaskoczona ale nie protestowałam. Teraz mogłam spokojnie zasnąć.

_____________________________________________

Heeej :(
Pierwszy raz przy " Heeej " daje smutną minkę.
Dlaczego ? Bo jest mi bardzo przykro.
Jestem strasznie zła na siebie. Nie dodałam już długo żadnego rozdziału. Można powiedzieć, że miałam chwilowe załamanie. Nie będę wypisywać szczegółów. Pytaliście się kiedy będzie następny rozdział a ja sama nie wiedziałam. Nie umiałam niczego posklejać, tak aby wyszło dobrze. Podchodziłam do tego rozdziału chyba z cztery razy i dopiero teraz udało mi się go napisać w całości. Kolejna sprawa. Gdy dodałam rozdział 8 stycznia, tydzień od dodania go pojawiły się chyba z dwa komentarze. Naprawdę ? Dwa tylko.
Widzę, że dopiero po dłuższym czasie, gdy nie ma nowego rozdziału wy komentujecie. Nie chcę tu nikogo zmuszać do niczego ale gdy widzę, że pod rozdziałem nie ma ani jednego komentarza to zaczynam wątpić czy powinnam w ogóle pisać.
Może niektórzy zauważyli ale musiałam usunąć aska. Zrobiłam, a w sumie napisałam komuś coś i zapomniałam odhaczyć anonima.
Ja i moja inteligencja hahaha.
Ale za kilka dni będzie nowy, więc wszystko mam pod kontrolą :D
A co do rozdziału. Co myślicie o tych pocałunkach Harry'ego i Lily oraz o samym zachowaniu Lily w kuchni ?
Mam nadzieję, że wam się podobał :)

Buziaczki ;*;*

16 komentarzy:

  1. Suuper <3 Bardzo fajnie piszesz ;** szkoda że rozdział dopiero teraz ale jest zajebisty <3 czekam na next *-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, opłacało się czekać tyle na ten rozdział, bo jest naprawdę świetny. Ciekawe jak to się dalej potoczy ^^ Mam nadzieję że Harry tego wszystkiego nie zepsuje.. A co do pocałunków to nie powiem, zdziwiło mnie zachowanie Lily, no ale to chyba przez ten nieodparty urok Stylesa haha Czekam na kolejny rozdział <3

    Życzę weny i pomysłów na
    Kolejne rozdziały ♥
    @Tverella

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział był świetny czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Boskie, boskie, boskie! Harry myśli pewnie, że jego plan zaczyna działać xdd

    OdpowiedzUsuń
  5. Powiedz, czy będą się często całować w rozdziałach ? Jeśli tak to normalnie fadsgfdhxzhf *.* <33

    OdpowiedzUsuń
  6. Swietne,ale wydaje mi sie ze lily za czesto go caluje.
    harry coraz bardziej jest zdziwiony jej reakcja, ale mkze to jest czescia jej planu.
    wszytko jest super tylko dodaj szybciej rodzial, bo teraz musialam przeczytac czesniejsze rodzialy bo nic nie pamipamietalam
    Ogolnie fajnie sie czyta licze na rozwoj akcji :-)
    @_swag_g

    OdpowiedzUsuń
  7. Ej dużo blogów przeczytałam i stwierdzam że Twój jest najlepszy, inne dziewczyny piszą yy tak wylewnie (jeżeli wiesz o co mi chodzi)..
    A Ty piszesz krótko, zwięźle i na temat :3
    Podoba mi się to :) na pewno jeszcze tu zajrzę 3
    weny <3
    @Olga_Grx

    OdpowiedzUsuń
  8. Judscbktsxbkyasvkied umieraaam!! Wzywajcie karetke!! Czytam to ff godzine i stwierdzam TO JEST COŚ ZAJEEBISTEEEGO *____* ten Harry mmmmmmmm... *przygryza
    warge* nie usuwaj bloga.. Ten ff jest za dobry na usunięcie.. Życze wenyyy @darkzaynx

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny rozdział. Czekam na następny! :3

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo podoba mi sie ze jest dluzszy, tak dalej :)
    Opowiadanie bardzo mi sie spodobalo, czasami mozesz bardziej rozpisac jakas sytuacje bo czasami wszystko tak ogólnikowo rozumiesz, ale tak wszystko wspaniale.
    Czekam z niecierpliwoscia na next.
    Pozdrawiam x

    OdpowiedzUsuń
  11. Czekam na dalsze c:

    OdpowiedzUsuń
  12. suuuper kocham tego bloga <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  13. świetny blog, chociaż ostatni wpis był w lutym mam nadzieję że jeszcze będziesz pisać

    OdpowiedzUsuń