ROZDZIAŁ 2
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
- Co ona tu robi ? - wykrzyczał Harry
- Przyszła zjeść z nami lunch - powiedział spokojnie Liam.
No i po co ja tu przychodziłam...
- Po moim trupie ! Jeśli ona tu zostanie to ja stąd idę !
- Co ona ci takiego zrobiła ? Nawet jej nie znasz - bronił mnie Liam. Miło z jego strony.
- Nic mnie to kurwa nie obchodzi. I wiesz co ? Nie mam nawet ochoty jej poznawać ! Myśli, że jest nowa w szkole, bogata i wszystko jej można ? - mówił Harry.
Pieprzony dupek...
- Pojebało Cię ? To ty masz do mnie jakieś aluzje odkąd tylko mnie zobaczyłeś. O co ci chodzi ? I kto powiedział, że ja kurwa jestem bogata ? Człowieku, ty masz jakiś problem ? - wybuchłam. Podszedł do mnie i powiedział prosto w twarz :
- Tak, ty nim jesteś - oznajmił mi po czym wyszedł ze stołówki trzaskając drzwiami. Dopiero teraz zauważyłam, że wszyscy się na mnie gapią. Zajebiście... Co za kretyn ! Za kogo on się uważa ? Nic o mnie nie wie ! NIC ! Nie jestem bogata, może na taką wyglądam ale wcale tak nie jest. On nie ma prawa mnie osądzać. Pożałuje, że zaczął ze mną tą wojnę...
Właśnie zadzwonił dzwonek, który mógł oznaczać tylko jedno. Koniec lekcji. Wyszłam szybko z klasy i udałam się do szafki po ubrania. Mam dość dzisiejszego dnia. Chcę się jak najszybciej znaleźć w domu. Gdy wyszłam ze szkoły, piechotą kierowałam się w stronę domu. Pech, pogoda się pogorszyła. Padało. Założyłam kaptur na głowę i szłam przed siebie. Po 5 minutach drogi doszłam do pasów. Czekałam na zielone światło. Niedaleko widziałam stojące na światłach czarne auto. Ale nie to przykuło moja uwagę, lecz osoba prowadząca. Tak, jestem pewna. Harry.
Po chwili ruszył. Chyba mnie zauważył bo przez chwilę patrzał się w moją stronę po czym przyśpieszył. O nie, on chyba nie... KURWA. Co za palant. Specjalnie mnie ochlapał. Masz przejebane Styles. Lepiej żeby Cię jutro w szkole nie było. Wkurzona po 10 minutach doszłam do domu. Weszłam do środka trzaskając drzwiami. Mamy jeszcze nie ma. Może nawet lepiej. Pobiegłam na górę do swojej łazienki, aby się przebrać. Wygrzebałam z szafy czarną bokserkę i jakieś luźne spodnie dresowe. Jeeej, jaka ja jestem głodna. Zeszłam na dół do lodówki i jak ją otworzyłam od razu mi się humor poprawił. Spaghetti. Odgrzałam sobie obiad i wróciłam z powrotem na górę. Usiadłam na łóżku i włączyłam telewizor. Tak naprawdę to wcale go nie oglądałam. Cały czas się zastanawiam, co mogłabym zrobić, żeby wkurzyć Harry'ego. Praktycznie go nie znam. Mogłabym trochę poczekać. W sumie mogłabym jutro wcześniej być przed szkołą i czekać gdzieś na niego a później go śledzić. Na pewno jest coś o czym nikt nie wie i Harry nie chciałby żeby się dowiedział. Tak, tak właśnie zrobię.
Śpiąca jestem. Chyba się położę. Mama i tak mnie obudzi jak przyjdzie z pracy. Po chwili już spałam.
- Kochanie, skarbie wstawaj - eeeej noo, kto mnie budzi
- Lily, słoneczko bo w nocy nie zaśniesz
- O, mama ! - wstałam i ją przytuliłam
- No to opowiadaj, jak tam w szkole ?- zapytała, a ja nie wiedziałam czy mówić jej o tym dupku
- Naprawdę fajnie, mili ludzie tam są - powiedziałam z udawanym uśmieszkiem
- To świetnie, będę na dole gdyby co - powiedziała i kierowała się do wyjścia, gdy zatrzymała się przy drzwiach
- Lily, bądź ostrożna
- Tak mamo, wiem
Uśmiechnęła się i wyszła z pokoju.
19:30
Zaraz umrę z nudów. Przełączyłam sobie na jakieś reality-show i oglądałam. Nawet się nie zorientowałam a była już 21:25. Chyba jednak się położę spać. W końcu rano trzeba wcześniej wstać. Czas wcielić w życie mój mały plan...
Głośny alarm zadzwonił dzwonić tuż obok mojego ucha. Czas się zbierać do szkoły. Wstałam z łożka i robiłam to samo co każdego ranka. Ubrana dzisiaj byłam w czarne rurki, bluzke w serek i czarne vansy. Nareszcie świeciło słońce. Wyszłam do szkoły i po 20 minutach już byłam na miejscu. Stanęłam sobie w takim miejscu, aby nikt nie mógł mnie zobaczyć. Czekałam na NIEGO. Po 10 minutach na parking przyjechał Harry. Wyszedł z auta i zdziwiłam się, bo o dziwo, nie poszedł do szkoły tylko w kierunku parku. Raz się żyję, idę za nim. Siadł na ławce i dzwonił do kogoś. Skryłam się za drzewem, tak aby nie mógł mnie zobaczyć. Na szczęście, ja go doskonale widziałam. Po 5 minutach rozmowy, nadal się nic nie działo. Już chciałam iść, gdy zobaczyłam coś czego po nim bym się nie spodziewała. Przynajmniej wnioskując po jego wczorajszym zachowaniu.
On płakał.
Wahałam się czy zrobić coś czego będę później żałowała ale postanowiłam, że nie dam się. Może to być naprawdę okropne ale ja musiałam to zrobić. On musi się wreszcie ode mnie odczepić. Wróciłam się szybko do szkoły i udałam się na lekcje. Teraz tylko czekam na lunch...
Wreszcie nadszedł długo wyczekiwany przeze mnie moment. Potrzebowałam jeszcze tylko numery wszystkich osób z mojej szkoły. Wymyślę coś jeszcze. Udałam się na stołówkę i szukałam wolnego miejsca. Zauważyłam, że ktoś do mnie machał. Liam.
Przy stoliku nie było Harry;ego, dlatego postanowiłam, że dosiądę się do nich.
- Cześć - powiedziałam cicho do nich
- Cześć, siadaj - wskazałą mi Danielle miejsce obok siebie - ja muszę na chwile gdzieś iść. Liam, popilnuj mi telefonu - powiedziała
- Jasne - położyła telefon na stole i poszła.
Wszyscy byli zajęci rozmawianiem ze sobą. Telefon leżał. Postanowiłam wykorzystać sytuację i po kryjomu wzięłam telefon Danielle ze stołu. Nie powinnam tego robić ale to silniejsze ode mnie. Spisałam sobie szybko numery osób wielu osób i niezauważona, odłożyłam telefon na swoje poprzednie miejsce. Lily, będziesz silna, zrób to. Na trzy. Raz...dwa...trzy...
Zrobione. A może raczej wysłane.
Nie myśląc o tym, co przed chwilą zrobiłam włączyłam się do rozmowy z Louisem i Niallem. Po 10 minutach usłyszałam mocny trzask drzwiami.
Zaczyna się.
- Ty jebana dziwko, ty to zrobiłaś - wydarł się na mnie nie kto inny jak Harry
- Co ? - udawałam głupią
- Nie udawaj. Wysłałaś zdjęcie
- Masz racje ja to zrobiłam. żebyś wreszcie się ode mnie odwalił. Żebyś miał nauczkę za to jak mnie traktujesz
- Zrobiłaś to bo trochę po księżniczce naryczałem i ochlapałem ją na ulicy ? - powiedział coraz bardziej wkurzony
- O co chodzi ? - spytał się Steve
- O co chodzi ? Spójrz w telefon, pewnie wszyscy to mają - powiedział a raczej wydarł się Harry.
Po chwili widziałam jak wszyscy z naszego stolika wyciągają telefony i ich wyraz twarzy niemal natomiast się zmienił
- Harry ona nie wiedziała - bronił mnie Liam. Ale o czym nie wiedziałam ?
- Obchodzi mnie to tyle co nic. Teraz jestem pośmiewiskiem w całej szkole - powiedział po czym zwrócił się do mnie - wiedziałem, że odkąd pojawiłaś się w tej szkole, będą z tobą same problemy. Jak widać, nie pomyliłem się - powiedział i wyszedł ze stołówki
- Lily, dlaczego wysłałaś wszystkim zdjęcie na którym, on płacze ? - spytał się nad wyraz spokojnie Liam
- Chciałam, żeby poczuł się tak jak ja. Chciałam, żeby był upokorzony przed wszystkimi. A przecież pan wielki Harry nie często płacze ? Prawda ? Dlatego to uwieczniłam na zdjęciu i wysłałam wszystkim.
- Tak, on nigdy nie płacze. A jak już to wtedy kiedy rozmawia ze swoją siostrą przez telefon. Lily, niepotrzebnie to zrobiłaś.
- A czemu niby płacze jak rozmawia z siostrą ? - spytałam
- Bo jego siostra jest chora na raka, jeśli Harry płakał to prawdopodobnie jej stan się pogorszył - powiedział smutny Liam.
- O boże - tylko tyle zdołałam z siebie wydusić. Co ja zrobiłam. Idiotka. Idiotka. Idiotka.
Nie wybaczę sobie tego. Jak mogłam być taką suką. Muszę znaleźć Harry'ego i go przeprosić. Nic innego mi nie przyszło do głowy jak park. Pobiegłam tam i zauważyłam go na tej samej ławce co siedział rano. Był przygnębiony. Postanowiłam, że podejdę do niego i przeproszę.
- Harry, ja Cię naprawdę przepraszam, nie wiedział... - przerwał mi
- Tak, skąd ty to mogłaś wiedzieć. Nic o mnie kurwa nie wiesz. Bogata księżniczka myślała, że zawojuje u nas w szkole. Ups. Muszę Cię rozczarować. Coś Ci nie wyjdzie - powiedział nawet nie spoglądając na mnie
- Jezuu, człowieku przepraszam, ok ? Odwale się od Ciebie jeśli tak bardzo tego chcesz
- Było by miło - dupekdupekdupek
- A, jeszcze jedno. Nie jestem bogata. Nie jestem księżniczką. Nic nie wiesz ani o mnie ani o moim życiu. Może gdybyś po prostu mnie lepiej poznał, to byś się o tym przekonał - po tym bez dalszych tłumaczeń opuściłam park i postanowiłam już nie wracać do szkoły.
- Lily poczekaj...
_____________________________________________
Heeej :D
Jak się podoba rozdział ? Bo mi tak średnio :/
Miał być wczoraj ale wieczorem dopiero go pisałam i wstawiłam dzisiaj.Pewnie zauważyliście, że u góry pojawiły się zakładki i m.in jest tam zakładka " Ask " tam możecie zadawać pytania naszym bohaterom. Myślę, że nowy rozdział powinien byc po weekendzie, jeżeli się wyrobię bo nie będzie mnie ;/ Ale póki co, bądźmy dobrej myśli :)) http://ask.fm/TRAPHarryStylesFanfiction
Buziaczki ;*;*
Świetny rozdział! <3 Nie spodziewałam się po Lily że zrobi coś takiego. Jestem strasznie ciekawa co będzie dalej. Może Harry spróbuje sie z nią "zaprzyjaźnić", czego w zupełności nie będzie miał na myśli. Zdobędzie zaufanie Lily, aby potem odegrać się na niej za wysłanie jego zdjęcia wszystkim. Byłoby super gdyby tak było :D Naprawdę kocham gdy w fanfiction jest Harry-dupek, a taki obrót spraw byłby świetny :D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się twoje opowiadanie, z niecierpliwością czekam na 3 rozdział :)
,Jezu! Świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńKOCHAM CIE ! Jesteś świetna rozdział też :*
OdpowiedzUsuń