Strony

poniedziałek, 23 grudnia 2013

ROZDZIAŁ 4

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Gdy już byłam w miarę daleko od kawiarni, zwolniłam tępo chodzenia. Czemu On mnie pocałował ? W policzek, no ale pocałował. A no przecież, musi mnie rozkochać w sobie.
Szłam spokojnie obok ulicy, gdy usłyszałam dźwięk klaksonu i zobaczyłam czarnego Range Rovera przed oczami. Po chwili szyba otworzyła się a na miejscu kierowcy ujrzałam lokatego chłopaka z czarnymi okularami przeciwsłonecznymi na nosie. Czego ten człowiek jeszcze ode mnie chce ?
- Chyba zdawało mi się, że wyraźnie powiedziałam. Nie mam ochoty z nikim rozmawiać ! - oznajmiłam lekko zdenerwowana. No ale jak tu nie być złym, skoro nawet po parku nie da się w spokoju pospacerować ?
- Dobrze usłyszałem. No ale pomyśl logicznie. Mamy piękny dzień i piękną dziewczynę w pustym parku. Co jeśli ktoś by Cię porwał i zgwałcił ?
- To już chyba nie Twój problem Styles - olałam go i zaczęłam iść dalej. Nawet nie zdążyłam przejść pięciu kroków, a samochód jechał tuż obok Mnie, dorównując tempu w jakim szłam.
- No weź, Lily. Wsiadaj, pojedziemy do jakiegoś klubu
- Ty serio mówisz czy robisz z Siebie tylko bałwana ? Harry jutro jest szkoła
- A czy Ja mówię, że musimy tam pójść na całą noc ? Chodźmy na dwa, trzy drinki i wyjdziemy - słodko się uśmiechnął
- Auto prowadzisz matole - zaśmiałam się
- Wrócimy taksówką. Lily, proszę Cię, nie rób problemu - stanęłam i chwilę myślałam czy rzeczywiście tam jechać. Skoro ja mam wcielić w życie SWÓJ plan to raczej nie mogę Go unikać. Niech dupek myśli, że się w nim będę zakochiwać a na balu się zdziwi hahahahaha.
- Trzy drinki i nic więcej - powiedziałam a na twarzy loczka pojawił się szeroki uśmiech. Wsiadłam do auta i ruszyliśmy w nieznanym mi kierunku.

Po niecałych 20 minutach podjechaliśmy pod dość duży budynek. Chciałam chwycić klamkę od drzwi, ale Harry mnie wyprzedził i sam je otwarł. Gdybym nie wiedziała o jego planie to bym pomyślała, że jest jakimś dżentelmenem.
Przed klubem była kolejka, która ciągła się i ciągła. Pomyśleć, że mamy środek tygodnia. Harry chwycił mnie za rękę ( CO ? )
i poszedł do ochroniarza. Ten tylko skinął głową i wpuścił nas do środka. Aha, czyli się chyba znają. Gdy weszliśmy do środka, muzyka tak głośno grała, że aż zakręciło mi się w głowie. Oparłam się na chwilę o ścianę. Harry tylko się zatrzymał i popatrzał na mnie dziwnie. Widziałam jak pokręcił teatralnie oczami. Przepraszam, że nie bywam w klubach tak często jak ty pedale.
- Wszystko w porządku ? - udawał zaniepokojonego jakby naprawdę był, pff
- Tak - uśmiechnęłam się. Dobra mina do złej gry...
- To chodźmy - wziął mnie pod rękę i prowadził w stronę baru.
- Dwa razy Martini poproszę - powiedział chłodno i zapłacił za drinki, po czym gdy tylko je dostał, jednego podał mi. Upiłam łyk i na sam smak się skrzywiłam. Tak dawno nie piłam.
- Smakuje ? - spytał się
- Może być
- Czyli coś mocniejszego ? - On to chyba Mnie upić chciał
- Nie dzisiaj - powiedziałam i odłożyłam drinka na bar po czym nie zważając na Harry'ego poszłam na parkiet. Czas zacząć działać. Rozejrzałam się szybko za jakimś chłopakiem, aby Harry mnie nie złapał. Zobaczyłam blondyna który sam tańczył na parkiecie. Nie powiem... był przystojny. Gdy zobaczyłam, że Harry zmierza w moim kierunku, ruszyłam do samego chłopaka..
- Cześć, jestem Lily. Mam prośbę. Mógłbyś zachowywać się tak, aby ten - pokazałam na Harry'ego - chłopak był zazdrosny ? Proszę
- Jasne - uśmiechnął się przyjaźnie blondyn - Tak na marginesie, ładny strój.
Aha.
No tak. Z tego wszystkiego zapomniałam, że jestem ubrana w dresy. Zajebiście. Nie ma to jak być w klubie w dresach.
- Dziękuje - na moich policzkach pojawiły się dwa rumieńce.
Harry widząc, że tańczę z innym chłopakiem, wyraźnie przybrał zdenerwowany wyraz twarzy. Ooo taaak Panie Styles. Tak ma być.
Obróciłam się tyłem do blondyna i wykonywałam seksowne ruchy, wpatrując się wprost w oczy Harry'ego. Lustrował każdy mój ruch. Mogłam powiedzieć, że Jego oczy były pełne pożądania. Chwyciłam dłonie nowo poznanego chłopaka i przeciągłam je na swoje biodra. Poruszaliśmy się w rytm muzyki. Po kilku sekundach poczułam jak ciało, które jeszcze przed chwilą przylegało do mojego mnie opuszcza. Odwróciłam się i kogo zobaczyłam ? Szczerzącego się loczka.
Odwrócił mnie i zaczął się kołysać.
- Specjalnie to robiłaś - spytał
- Co ? - Lily, nie oszukuj się. Dobrze wiesz o co Mu chodzi
- Te twoje ruchy podczas tańczenia z tym chłoptasiem
- Zacznijmy od tego, że normalnie tańczyłam. Nie wiem o co Ci chodzi...
- Taak. I że niby normalnie tak tańczyłaś ? Ty ? - roześmiał się
- Co w tym śmiesznego ? - obróciłam się do niego
- No ty się tak nie zachowujesz
- Skarbie, jeszcze wiele o Mnie nie wiesz - uśmiechnęłam się uwodzicielsko po czym wyszłam do łazienki. Zdziwiłam się, że nawet nie próbował za mną biegnąć no ale co mi tam. Mało Mnie to obchodzi. Gdy weszłam do pierwszej kabiny odrazu tego pożałowałam. Zobaczyłam blondynkę, która była kucała przy... chłopaku z którym tańczyłam. C O ?
W tej samej chwili do toalety wszedł Harry. No ale tak w
damskiej ? Serio ? Yhymm...szukał mnie..chyba. Mniejsza o to.
- Megan ? - powiedział Harry do blondynki
- Harry ? - dziewczyna wyglądała na speszoną. Dopiero teraz sobie przypomniałam, że Ona tez siedziała przy stole, przy którym była z Liam'em na stołówce.
- Nie wiedziałem, że dzisiaj będziesz w klubie, dlaczego nie zadzwoniłaś ?
- Tak jakoś. A to kto ? Twoja nowa dziwka ? - spytała się go i popatrzyła na mnie. Tym razem już nie wytrzymałam.
- Cię coś pierdolło przy porodzie ? Mnie nazywasz dziwką, a sama robisz loda nieznajomemu chłopakowi - wykrzyczałam
- Tak. Ale na przyszłość możesz wiedzieć, że nikt tak nie zaspokaja Harry'ego jak ja - wyszczerzyła się
- Dobra, spokój - wtrącił się Harry. No nareszcie...
- Ohh, Harry proszę Cię, daj spokój tej nic nie znaczącej szmacie i chodź do mnie. Dzisiaj jestem napalona - powiedziała Megan i podeszła do niego chwytając za Jego krocze. Chłopak wydał z Siebie cichy jęk. No ja nie mogę normalnie. Pornol jakiś.
- Megan, muszę Cię rozczarować. Tym razem znalazł się ktoś, kto Tobie dorównał - popatrzał się na mnie. Dziewczyna patrzała się raz na mnie, raz na Harry'ego. W końcu podeszła do mnie i powiedziała:
- Jeszcze zobaczymy kto wygra - po tych słowach obróciła się i wyszła z toalety. Blondyn, który przysłuchiwał się wszystkiemu, zmieszany również opuścił pomieszczenie. Teraz słyszałam tylko dwa oddechy. Mój i zielonookiego.
- Zawieziesz Mnie do domu ? - poprosiłam Go. Nie odzywał się. Wpatrywał się tylko w Swoje buty.
- Proszę ? - spytałam, tym razem błagalnym tonem. W końcu Jego oczy skierowały się na Moją postać.
- Oczywiście - powiedział po czym chciał złapać Moją rękę, lecz Mu na to nie pozwoliłam. Nie teraz.
Szliśmy w ciszy do auta, tym razem też otworzył Mi drzwi.
Posłałam w Jego stronę lekki uśmiech i zajęłam miejsce pasażera.
Przez sytuację, która wydarzyła się chwile temu, zapomniałam, że mieliśmy wracać taksówką.
- Gdzie mieszkasz ?- spytał
- Wiesz gdzie jest biblioteka, niedaleko szkoły ?
- Tak
- Na przeciwko Niej mieszkam
- Jasne - odparł i włączył po cichu radio.
Ja jednak rozmyślałam o tym co zaszło w klubie. Dlaczego powiedział Megan, że...
- Przepraszam, że dałem Jej do zrozumienia, że jesteś lepsza od Niej. Że uprawiałem seks z tobą. Po prostu zawsze myślała, że Jest najlepsza, a teraz ma konkurencję.
- Czemu mam być dla Niej konkurencją skoro my nawet się nie spotykamy ? - zapytałam się Go. najwyraźniej nie wiedział co odpowiedzieć, bo przez resztę drogi, nikt z Nas się nie odezwał. Gdy podjechaliśmy pod bibliotekę, wysiadłam z auta i nie żegnając się, przeszłam na drugą stronę ulicy. Gdy byłam przy drzwiach usłyszałam głos Harry'ego
- Dobranoc Lily. I przepraszam - zanim zdążyłam się obrócić, auta już nie było. Westchnęłam głęboko i chwyciłam klamkę od drzwi. Na szczęście były otwarte.
Nie powiedziałam mamie, że nie będzie Mnie tak długo.
Pewnie się martwiła, a Ja nie odbierałam komórki. Ściągnęłam buty i weszłam do salonu. Telewizor grał, a mama chrapała sobie na kanapie. Wyłączyłam go i przykryłam Ją kocem, po czym udałam się do Siebie na górę. Miałam już dość dzisiejszego dnia.
Położyłam się do łóżka z nadzieją, że jutrzejszy dzień będzie o wiele lepszy od dzisiejszego.

_____________________________________________

Heeej :D
Obiecałam, dotrzymałam słowa.
Jest nowy rozdział :D
No ale nie umiem Sobie wybaczyć, że rozdział znowu jest taki krótki :(
Ehh.. moje postanowienie noworoczne:
PISAĆ DŁUŻSZE ROZDZIAŁY !!!
Wątek Megan się pojawił i mogę Wam zdradzić, że dużo namiesza, ale na to jeszcze przyjdzie czas :) Co myślicie o prowokacji Lily ? Hahah mi się to podobało. A tak teraz odchodząc od tematu.
Chciałam wszystkim życzyć Wesołych, radosnych, spędzonych z rodziną świąt. Wymarzonych prezentów pod choinką, udanego Sylwestra. Zabawcie się tak, aby nie pamiętać co robiliście hahahahaha. Nie jestem dobra w składaniu życzeń. Jeszcze raz, WESOŁYCH ŚWIĄT MOJE MIŚKI KOCHANE <333
Kolejny rozdział pojawi się po świętach, a teraz żegnam Was :))

Buziaczki ;*;*






3 komentarze:

  1. Boski ♥
    Zapraszam do nas:
    http://onedirectiononedreamonelove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny ! KIedy kolejny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://ask.fm/TRAPHarryStylesFanfiction/answer/107166391916 :)

      Usuń